Jest coś takiego w tej Bośni, że ilekroć czytam literaturę w jakiś sposób związaną z tym krajem to czuje swego rodzaju przynależność, wspólnotę duchową z tym narodem. Czytając książkę Joanny Stovrag poraz kolejny popadłem w ten specyficzny stan umysłu. Było to zresztą do przewidzenia już w momencie kiedy autorka napisała z zapytaniem czy chciałbym jej książkę przeczytać i coś o niej napisać. Nie ukrywam, że zrobiło mi się bardzo miło.
"Chwila na miłość" to przede wszystkim, jak sam tytuł wskazuje opowieść o miłości. Nie jest to jednak jakieś puste i schematyczne romansidło, ale piękna historia pokazująca siłę miłości w walce z podziałami etnicznymi, religijnymi i po prostu złem w najczystszej swej postaci. Autorka zdecydowała się na podzielenie się z czytelnikami swoimi osobistymi przeżyciami i dzięki temu powieść ta zyskuje dodatkowy atut i tym mocniej rysuje się tu ten autentyczny ludzki wymiar, który wcześniej udało mi się odnaleźć w wykopanej przez Wojciecha Tochmana z podziemi książce "Dwa razy życie. Bośnia i Ameryka" Aleksandara Hemona. Zważywszy na to, iż dysponuje ona niespotykanym często darem snucia opowieści w sposób, który łączy w sobie zarówno prostotę jak i barwność, lecz przede wszystkim jednak ogromną emocjonalność to lektura "Chwili na miłość" jest przeżyciem wyjątkowym i niezapomnianym.
Cała historia rozpoczyna się od miłości i to takiej miłości od pierwszego wejrzenia. Obiektem tego uczucia jest Sarajewo, miasto wielokulturowe, miejsce gdzie kontrasty i odcienie współgrają jakimś dziwnym trafem ze sobą, gdzie przez długie lata obok siebie żyją muzułmanie, żydzi, katolicy. Sarajewo było przez długi czas dowodem na to, że w symbiozie funkcjonować ze sobą mogą Serbowie, Bośniacy, Chorwaci. Do tego miejsca trochę przypadkiem, może zrządzeniem losu trafia nasza bohaterka. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu wdycha ten niezapomniany klimat, aby w rezultacie przejść tym zapachem całą sobą i już nigdy się nie odkochać. Tym bardziej będzie to dla niej trudne do zrealizowania nawet gdyby kiedyś wpadła na taki pomysł, że właśnie tu spotka też swojego przyszłego męża. Sejo jest symbolem wszystkiego co najlepsze w Sarajewie - tolerancji, poszanowania dla inności w miejsce wyolbrzymiania sztucznych różnic. Jest pacyfistą, brzydzi się przemocą, szanuje otaczający go świat i dąży do równowagi z Bogiem. Bardzo szybko pomiędzy nim, a Joanną zawiązuje się trwałe porozumienie, a jego świat wartości jest bardzo zbliżony do niej, co jest dowodem na to, że jeśli człowiek ma dobre intencje i otworzy się na drugą osobę to tak naprawdę religia, kultura, pochodzenie, czy płeć przestają mieć znaczenie. Niestety takich jak on jest dużo mniej niż tych, którzy dążą do konfliktu i chcą przemocą narzucić swoją wizję innym grupom etnicznym. W rezultacie dochodzi do tego co nieuniknione w takiej sytuacji czyli do wojny domowej. Wojna ta wystawi na próbę siłę miłości i człowieczeństwa, a śledzić to starcie będziemy na bazie osobistej historii autorki "Chwila na miłość"
Nie będę się dalej zagłębiał w fabułę książki, bo po pierwsze nie jest ona zbyt obszerna jak na ogrom emocji i wartości w niej zawartych i dlatego polecam sięgnąć po książkę Joanny Stovrag z całego serca Polecam ją tym, którzy poszukują w książkach pięknych historii i głębokich przeżyć, zwłaszcza że tą akurat historię napisało właśnie samo życie. Autorka dzieli się z nami wspomnieniami posługując się formą pierwszoosobową, co dodatkowo wzmacnia siłę i znaczenie tego przekazu. Momentami w swojej konstrukcji przypomina coś na wzór pamiętnika, bądź też najlepszego bajdurzenia w rodzaju tego na jaki czasem dawała się namówić moja babcia, kiedy wypytywaliśmy ją o wojnę. Joanna Stovrag porusza przy tym kwestie uniwersalne i aż chciałoby się zachęcić do jej przeczytania tych, którzy niczego nie nauczyli się z najnowszej nawet historii i wciąż podsycają napięcia pomiędzy różnymi grupami. Szczególnie w naszym kraju i tej części Europy nastroje nacjonalistyczne i szowinizm zdaje się sięgać zenitu, a sytuacja niczym kalka przypomina beczkę prochu, którą przed wybuchem wojny domowej były Bałkany. Także i teraz wystarczy jednego szaleńca który podpali ten lont, a kandydatów jest niestety wielu. Tak samo jednak jak niektórzy ludzie są niereformowalni, tak samo siła człowieczeństwa i miłości w ostatecznym rozrachunku niesie ze sobą większą moc niż nienawiść i pogarda dla inności. dlatego też, tak jak Joanny Stovrag wierzę, że miłość jest w stanie zwyciężyć wszystko. Szkoda tylko tych wszystkich ofiar, które ponoszą luzie zanim poraz kolejny odkryją tą prawdę. Cenę tą ludzkość będzie płacić bez końca, bo chyba nigdy ludzie już nie nauczą się jak wyciągać wnioski z błędów minionych pokoleń. Winna temu duma i pycha, czyli chyba dwie największe ludzkie plagi.
Podsumowując, zdaje sobie sprawę że moja opinia o książce "Chwila na miłość" jest bardzo entuzjastyczna, ale wbrew teoriom spiskowym o układzie blogerów książkowych ( choć uważam, że w moim przypadku to określenie jest mocno na wyrost ) z autorami, nie jest to opinia pisana na zamówienie, ani nic w tym stylu. Za podarowanie mi tej książki przez Wydawnictwo Replika i autorkę dziękuję, a za mój entuzjazm dla opowiedzianej tu historii odpowiada tylko i wyłącznie wysoki poziom tej powieści, poruszana tu tematyka i fakt iż nawet o największym okrucieństwie jakim jest wojna, Joanna Stovrag potrafiła napisać w taki sposób, że czytelnik nie jest po lekturze zdegustowany, lecz przepełniony nadzieją. Myślę, że wysoka ocena na Lubimy czytać nie jest w żadnym wypadku przesadzona. "Chwila na miłość" to po prostu bardzo piękna i wartościowa powieść, która na długo pozostanie w mojej pamięci i dlatego wypada ją chwalić.
Nie będę się dalej zagłębiał w fabułę książki, bo po pierwsze nie jest ona zbyt obszerna jak na ogrom emocji i wartości w niej zawartych i dlatego polecam sięgnąć po książkę Joanny Stovrag z całego serca Polecam ją tym, którzy poszukują w książkach pięknych historii i głębokich przeżyć, zwłaszcza że tą akurat historię napisało właśnie samo życie. Autorka dzieli się z nami wspomnieniami posługując się formą pierwszoosobową, co dodatkowo wzmacnia siłę i znaczenie tego przekazu. Momentami w swojej konstrukcji przypomina coś na wzór pamiętnika, bądź też najlepszego bajdurzenia w rodzaju tego na jaki czasem dawała się namówić moja babcia, kiedy wypytywaliśmy ją o wojnę. Joanna Stovrag porusza przy tym kwestie uniwersalne i aż chciałoby się zachęcić do jej przeczytania tych, którzy niczego nie nauczyli się z najnowszej nawet historii i wciąż podsycają napięcia pomiędzy różnymi grupami. Szczególnie w naszym kraju i tej części Europy nastroje nacjonalistyczne i szowinizm zdaje się sięgać zenitu, a sytuacja niczym kalka przypomina beczkę prochu, którą przed wybuchem wojny domowej były Bałkany. Także i teraz wystarczy jednego szaleńca który podpali ten lont, a kandydatów jest niestety wielu. Tak samo jednak jak niektórzy ludzie są niereformowalni, tak samo siła człowieczeństwa i miłości w ostatecznym rozrachunku niesie ze sobą większą moc niż nienawiść i pogarda dla inności. dlatego też, tak jak Joanny Stovrag wierzę, że miłość jest w stanie zwyciężyć wszystko. Szkoda tylko tych wszystkich ofiar, które ponoszą luzie zanim poraz kolejny odkryją tą prawdę. Cenę tą ludzkość będzie płacić bez końca, bo chyba nigdy ludzie już nie nauczą się jak wyciągać wnioski z błędów minionych pokoleń. Winna temu duma i pycha, czyli chyba dwie największe ludzkie plagi.
Podsumowując, zdaje sobie sprawę że moja opinia o książce "Chwila na miłość" jest bardzo entuzjastyczna, ale wbrew teoriom spiskowym o układzie blogerów książkowych ( choć uważam, że w moim przypadku to określenie jest mocno na wyrost ) z autorami, nie jest to opinia pisana na zamówienie, ani nic w tym stylu. Za podarowanie mi tej książki przez Wydawnictwo Replika i autorkę dziękuję, a za mój entuzjazm dla opowiedzianej tu historii odpowiada tylko i wyłącznie wysoki poziom tej powieści, poruszana tu tematyka i fakt iż nawet o największym okrucieństwie jakim jest wojna, Joanna Stovrag potrafiła napisać w taki sposób, że czytelnik nie jest po lekturze zdegustowany, lecz przepełniony nadzieją. Myślę, że wysoka ocena na Lubimy czytać nie jest w żadnym wypadku przesadzona. "Chwila na miłość" to po prostu bardzo piękna i wartościowa powieść, która na długo pozostanie w mojej pamięci i dlatego wypada ją chwalić.