„Bębny nocy. Studium” Miljenko Jergovića to książka tak niepozorna, ze nie trudno ją było przegapić w zeszłym roku. Jak to zwykle bywa, te nienachalne książki potrafią pozytywnie zaskoczyć i ująć za serce nawet bardzo wybrednego czytelnika. Ja do wybrednych nie należę, ale do zauroczonych "Bębnami nocy" zdecydowanie tak.
Miljenko Jergović napisał książkę o książce. Nie dość, że książka nigdy nie istniała, to prawdopodobnie nie istniał też Josip Gubernik. Tymczasem otrzymujemy krytyczną analizę jego rzekomych pamiętników, których początek datowany jest na 1914 rok kiedy to Gubernik miał przyjechać z Austrii do Sarajewa żeby badać klon jaworowaty. Czy czujecie się zaintrygowani? W kadym razie powinniście.
Konwencja wybrana przez autora doskonale sprawdza się jeśli chodzi o realizację zamierzonego przez niego celu, a jest nim zaintrygowanie czytelnika Sarajewem w przede dniu konfliktu, który tak naprawdę rozpalił świat na wiele dziesięcioleci. Gubernik stał się w rękach Jergovića narzędziem do przedstawienia tła, które w tym przypadku staje się głównym bohaterem. Sarajewo i zamieszkujący go ludzie, zarówno ci zmyśleni jak i faktycznie zamieszkujący je w ówczesnym czasie prezentują się nam tutaj w pełnej krasie i działają na wyobraźnię.
Książka tego urodzonego w Sarajewie pisarza to jedno z najciekawszych doświadczeń w moich dotychczasowych czytelniczych eskapadach. Dobrą mam passę na początku bieżącego roku swoją drogą, a "Bębny nocy" serdecznie Wam polecam. Naprawdę warto!
Miljenko Jergović napisał książkę o książce. Nie dość, że książka nigdy nie istniała, to prawdopodobnie nie istniał też Josip Gubernik. Tymczasem otrzymujemy krytyczną analizę jego rzekomych pamiętników, których początek datowany jest na 1914 rok kiedy to Gubernik miał przyjechać z Austrii do Sarajewa żeby badać klon jaworowaty. Czy czujecie się zaintrygowani? W kadym razie powinniście.
Konwencja wybrana przez autora doskonale sprawdza się jeśli chodzi o realizację zamierzonego przez niego celu, a jest nim zaintrygowanie czytelnika Sarajewem w przede dniu konfliktu, który tak naprawdę rozpalił świat na wiele dziesięcioleci. Gubernik stał się w rękach Jergovića narzędziem do przedstawienia tła, które w tym przypadku staje się głównym bohaterem. Sarajewo i zamieszkujący go ludzie, zarówno ci zmyśleni jak i faktycznie zamieszkujący je w ówczesnym czasie prezentują się nam tutaj w pełnej krasie i działają na wyobraźnię.
Książka tego urodzonego w Sarajewie pisarza to jedno z najciekawszych doświadczeń w moich dotychczasowych czytelniczych eskapadach. Dobrą mam passę na początku bieżącego roku swoją drogą, a "Bębny nocy" serdecznie Wam polecam. Naprawdę warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz