Jak to się stało? Jak można było doprowadzić do tego, że Trump został prezydentem Stanów Zjednoczonych? Takie pytania towarzyszyły mi kiedy dotarła do mnie informacja o wynikach wyborów prezydenckich w USA. Tym chętniej sięgnąłem po książkę Boba Woodworda.
Bob Woodword zasłynął przede wszystkim tym, iż jest odpowiedzialny za ujawnienie słynnej afery Watergate jako dziennikarz Washington Post. Od tamtego momentu przeszedł do historii i stał się legendą nie tylko amerykańskiego dziennikarstwa. Postać niebanalna, autor wielu książek i publikacji wziął na tapetę Donalda Trumpa. "Strach. Trump w Białym Domu" została napisana w postaci scenek rodzajowych co dla jednych będzie wadą, a dla innych zaletą. Dla mnie osobiście jest to plus, gdyż wpływa to na autentyczność przedstawionych faktów. Czytelnik momentami ma wrażenie jakby oglądał film, bądź sam był świadkiem niektórych sytuacji. Sam początek prezydentury Trumpa w ujęciu Woodworda to obraz co najmniej przerażający. Arogancja, buta, wybuchowość, wulgarność, podejmowanie decyzji pod wpływem emocji, to tylko niektóre z przywar obecnie urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Książkę Woodworda czyta się tak naprawdę jednym tchem. Zaznaczyć należy, iż nie odkrywa on w żadnym wypadku Ameryki ( hahaha) i nie dowiemy się niczego o Trumpie czego byśmy się już nie domyślali. Mimo wszystko ciarki przechodzą po karku kiedy sobie człowiek uświadomi, że ten człowiek zachowujący się niejednokrotnie w sposób niezrównoważony ma dostęp do arsenału nuklearnego. Straszy się nas od zawsze przywódcą Korei Północnej, a Trumpowi też bym nie zaufał jeśli chodzi o racjonalne decyzje. To ci jednak uderzyło mnie najmocniej w tej książce to sposób w jaki traktuje on ludzi z najlepszego otoczenia. Kłamstwa, manipulacja, brak okazywanego szacunku, dziecinne nieraz wybuchy złości i niebywały wręcz upór to tylko niektóre z jego zachowań w stosunku do współpracowników. Ponadto Woodward skupia się tutaj na kilku głośnych aferach dotyczących prezydentury Donalda Trumpa, tj. domniemanego wsparcia Rosjan w kampanii wyborczej, naciskom prezydenta na prokuraturę i utrudnianie postępowania, a także molestowaniu kobiet. Ponadto ukazuje w swojej książce kulisy podejmowania ważnych decyzji dotyczących postępowania wobec Korei Północnej właśnie, Afganistanu i Iranu, a to naprawdę zasługuje na uwagę, gdyż trudno sobie wyobrazić żeby tak istotne kwestie były motywowane osobistymi ambicjami jakiejkolwiek osoby, a tym bardziej kogoś takiego jak Donald Trump.
Podsumowując, myślę że warto sięgnąć po książkę Boba Woodworda zwłaszcza że Trumpowi i temu jak do tego doszło, iż w ogóle został on prezydentem USA zostało poświęcone wiele opracowań, filmów dokumentalnych, książek, ale dotąd nie zrobił tego ktoś o takiej renomie jak legenda Washington Post. Oprócz tego, iż dostajemy moim zdaniem bardzo rzetelny materiał ze źródeł z najbliższego otoczenia Donalda Trumpa, to jeszcze jest to napisane w takim stylu, że momentami ma się wrażenie jakbyśmy śledzili serię House of Cards. Niestety w tym przypadku nie mamy do czynienia z fikcją tylko z faktami i biada nam wszystkim w związku z tym. Ma się bowiem wrażenie, że z tym człowiekiem u sterów mocarstwa jesteśmy o krok od międzynarodowej tragedii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz