Sposób w jaki Olga Tokarczuk interpretuje i opisuje dla nas potem świat jest więcej niż fascynujący. "Bieguni" to książka, której motywem przewodnim jest ruch, droga i w taką też podróż zabrała mnie autorka i ciągle gdzieś w niej jestem, choć od lektury minęło trochę czasu.
Po głośną powieść Olgi Tokarczuk, która w związku z jej angielskojęzycznym wydaniem święci poraz kolejny tryumfy z tym, że teraz poza granicami naszego kraju, sięgnąłem (przypadek? ) będąc w podróży. Zastanawiam się wciąż czy w taki sposób ta książka zyskuje jeszcze bardziej, ale z drugiej strony jeśli na to popatrzeć uczciwie to kto z nas nie jest w ciągłej podróży. Tylko martwi nie podróżują. "Bieguni" właśnie z tego powodu zyskują wymiar uniwersalny i tak naprawdę powinny trafić do każdego odbiorcy. Jest jeden warunek, trzeba mieć otwarty umysł bo treść podana jest w takiej formie, że wymaga skupienia, uwagi i wyciszenia na cały ten współczesny hałas.
Nie będę tutaj skupiał się nad genezą tytułu, bo to już każdy jest w stanie sobie sam doczytać w internetach, a myślę że warto gdyż tytułowy motyw przewija się właściwie cały czas przez opowiadania zawarte w tym zbiorze. Olga Tokarczuk raz pisze o sobie, innym razem o rozmaitych alter ego, a czasem tworzy bohaterów, niejednokrotnie przy tym opierając się na postaciach rzeczywistych. Wraz z jej bohaterami wędrujemy po lotniskach, hotelach, kontynentach i czasem trzeba chwili żeby się przestawić, zaaklimatyzować, by kiedy już zaczynamy się odnajdywać na nowo wyruszyć w nowe miejsce. Czasem jej bohaterowie znają cel swojej podróży, a innym razem wyruszają bez celu, przed siebie, w poszukiwaniu... no właśnie czego? Jedni znikają nagle, po to by niespodziewanie się odnaleźć, a innych łączą tajemne więzi, które nawet po latach rozłąki przyciągają ich po to by jeden drugiemu przyniósł ukojenie. Pomimo, że niektóre postacie i ich historie na krótko zagoszczą w książce, to autorka pisze o nich w taki sposób iż na długo zapadają w pamięć i pozostawiają mnóstwo materiału do refleksji. Czytałem gdzieś opinię, że w Biegunach brakuje spójności, a opowiadania są momentami dobrane jakby przypadkowo. Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić, gdyż dla mnie temat przewodni wędrówki cały czas spaja te historie w całość.
Olga Tokarczuk to autorka ciągle zwalczana, traktowana niczym wróg publiczny w naszym kraju. Pewnie wiele jest przyczyn takiego stanu rzeczy, począwszy od tego iż jest ona bardzo inteligentną, spójną, otwartą na świat kobietą która pisze o tolerancji, a przy tym często dokonuje psychoanalizy naszego społeczeństwa. To nie wszystkim się podoba, bo wiele środowisk w tym opcja rządząca i kościół wolą jednak widzieć kobietę jako tą słabą, podległą mężczyźnie, siedzącą po cichu. Ponadto promuje ona duchowość do której mi szalenie blisko, wyrażającą się w jedności z otaczającym światem w której człowiek zwiększa nieustannie swoją świadomość, rozwija się. Niewielu jest jednak tych z nas, którzy pragną właśnie takiej duchowości. Kościół i władza wpajają nam lęk przed innością, wciskając na siłę w konserwatywne wartości bez względu na to czy nam i innym służą czy też nie. Do którego modelu człowieka wam jest bliżej ? Jeżeli nadal jesteście w drodze, jeśli ciągle szukacie siebie, jeśli macie otwartość na poznawanie świata wciąż na nowo to dajcie szansę "Biegunom". A nuż się zachwycicie tak jak ja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz