środa, 3 kwietnia 2019

Skazy na pancerzach - Piotr Zychowicz



Po książkę Piotra Zychowicz sięgnąłem na bazie zagubienia w szumie informacyjnym na temat Żołnierzy Wyklętych. Co roku przy okazji marcowych uroczystości jak też przy okazji rozmaitych kampanii obozu rządzącego temat ten jest wykorzystywany dla mam wrażenie partykularnych interesów. Postanowiłem więc sięgnąć do fachowej literatury, a "Skazy na pancerzach" wzbudziły moje zainteresowanie pomimo faktu, że autorem jest osoba sama siebie określająca jako prawicowca i konserwatystę.

Obawy o brak obiektywizmu Piotra Zychowicza szybko odeszły, a książka wciągnęła mnie bez reszty z uwagi na ciekawy język autora jak również to, iż znajdziemy tu masę informacji z pierwszej ręki. Autor opiera się bowiem na zeznaniach ofiar takich postaci jak Bury, Łupaszka, Szary i wielu innych. Muszę przyznać, iż nie spodziewałem się takiego okrucieństwa i pomimo, że autor próbuje bronić zainteresowanych poprzez ukazywanie ich bohaterstwa w walce z okupantem to moim zdaniem nic nie jest w stanie usprawiedliwić mordowania bezbronnych cywilów i to jeszcze w taki sposób. Żadne zasługi nie są w stanie zmyć plam na honorze tych żołnierzy, którzy dokonywali rajdów na wioski i odreagowywali są frustrację i traumy wojenne przez zwykły odwet na tych którzy bronić się nie mogli. Pomimo, iż Piotr Zychowicz mocno przeciwstawia się w swej książce teoriom jakoby że strony choćby Burego były to czystki na tle religijnym, czy też etnicznym to trudno tego co się działo nie rozpatrywać właśnie w takich kategoriach.

Zychowicz pomimo, że momentami zdarza mu się występować w roli adwokata morderców wskazując na okoliczności łagodzące, stara się jednak być racjonalny i obiektywny. Występuje on przeciwko zafałszowaniu ideologii przez polityków wiernych określonej opcji. Zwraca on uwagę, iż podczas gdy komunistyczna propaganda wszystkich walczących z bolszewikami wrzucała do jednego worka z mordercami i zbrodniarzami wojennymi, tak obecni "brunatni" ideolodzy bezmyślnie i wbrew faktom starają się wybielać tych, co do których winy nie ma wątpliwości na skutek zebranych dowodów. Jaki sens ma wsadzanie rzeczywistych bohaterów polskiego podziemia jak na ten przykład Inka do jednego worka z takim choćby Wołyniakiem? Na to pytanie to już muszą sobie państwo sami odpowiedzieć. Ja swoją teorię na ten temat wyrobioną mam. Czytając opinie o tej książce, które skłoniły mnie do sięgnięcia właśnie po tę konkretną pozycję zwróciłem uwagę na komentarze stające w obronie prawdy historycznej. Pomimo, że historykiem nie jestem to jednak bliskie jest mi to, że historia jest świadectwem i wyznacznikiem naszych korzeni i jeśli pewni ludzie będą ją ustawicznie zafałszowywać na swój polityczny użytek to będą doprowadzać do wypaczania tożsamości tegoż narodu. Mam wrażenie, a nawet pewność iż jesteśmy ponownie w takim miejscu w swojej historii, a dowodem na to jest towarzysząca Żołnierzom Wyklętym propaganda, która wdziera się w dyskurs od szkół, przez media aż po stadiony piłkarskie. Smutne to jest, bo powoduje to efekt odwrotny,a historia zamiast łączyć i uczyć przyczynia się do polaryzacji nastrojów i obudowania się w przeciwstawnych, walczących że sobą obozach.

Myślę, że książka "Skazy na pancerzach" jest bardzo potrzebna i Piotr Zychowicz napisał ją trochę ku opamiętaniu. Zakłamywanie historii i forsowanie polityki wewnętrznej jak i zagranicznej w imię zasady, że "co złego to nie my" do niczego sensownego nie prowadzi. Mało tego stawianie się wiecznie w roli ofiary bądź nieskazitelnych bohaterów sprawia, iż sami jako kraj stawiamy się gdzieś na marginesie poważnego dyskursu przy rozliczaniu trudnej przecież i jeszcze niezabliźnionej przeszłości. Może dla niektórych to frazes, ale wojna to zło i najczęściej jej największymi ofiarami są cywile po każdej ze stron bez wyjątku, a skazy na pancerzach mamy także i my Polacy i najwyższa pora to zaakceptować. Polecam tę książkę, bądź cokolwiek choć w miarę obiektywnego zanim weźmiemy udział w dyskusji na temat Żołnierzy Wyklętych. Ja z pewnością jeszcze sięgnę po literaturę z pod szyldu Piotra Zychowicza. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz