piątek, 21 kwietnia 2017

Buty szczęścia - Ewa Woydyłło




Swego czasu pisałem na blogu o serii, która okazała się nakładem Agory, gdzie Agnieszka Jucewicz wraz z Grzegorzem Sroczyńskim przepytują znanych polskich psychologów i terapeutów o to jak żyć. Ewa Woydyłło popełniła wiele  książek w tym samym temacie i "Buty szczęścia" to jedna z nich. 

"Buty szczęścia" to książka, która może nie wprowadza jakiejś wielkiej rewolucji w sposobie myślenia świadomie żyjących osób, ale zdecydowanie zasługuje na lekturę gdyż skłania do refleksji. Autorka snuje rozważania dotyczące charakteru naszych relacji z samym sobą jak również otoczeniem, nad wzajemnym wpływem na własne postępowanie i podejmowane w życiu decyzje. Poddaje przy tym kilka sposobów na to jak zwiększać satysfakcję i zadowolenie z tegoż życia, które możemy wykorzystać od zaraz. Czasem wystarczy po prostu zmienić  perspektywę aby żyło się nam lepiej. Nie każdy zastój, kryzys życiowy jest od razu powodem do załamania, depresji a co za tym idzie wizyty w gabinecie psychoterapeuty czy lekarza psychiatry. W niektórych przypadkach odrobina świeżego powietrza, które przewietrzy nasz umysł jest wystarczającym bodźcem do podjęcia decyzji o zmianie. 

Ewa Woydyłło snuje swoje rozważania w nieprzytłaczającym tonie, przy okazji demonstrując elastyczność w myśleniu i poczucie humoru. Często w książkach tego typu możemy obserwować przerost formy nad treścią o krzywdzące przekonania, które generalizują problem. Stwierdzenia typu "mężczyzn cechuje...", czy "kobiety tak mają" to coś czego u autorki "Butów szczęścia" nie znajdziecie i chwała jej za to. Zamiast tego pokazuje ona prawa rządzące dynamiką związku, mówi jak szukać sposobów na przełamanie impasu, czy też radzi jak znaleźć potrzebną energię do tego aby związek trwał. Takie wartości jak wzajemny szacunek, tolerancja i zrozumienie dla własnej odmienności i autonomii okazują się być takim prostym i oczywistym sposobem na szczęście w związku, że zwyczajnie często nie zauważamy tego co mamy tuż przed nosem. No cóż, w końcu najciemniej jest ponoć pod latarnią. 

Ewa Woydyłło zwraca również uwagę na siłę pozytywnego myślenia, które potrafi poradzić sobie z najbardziej krzywdzącymi przekonaniami, które skutecznie utrudniają nam dokonywanie słusznych wyborów. Prawa rządzące naszą motywacją, to co nas popycha do działania, a co nas z drugiej strony blokuje to kolejny ważny temat poruszany w tej książce. Oczywiście, że nie ma gotowych rozwiązań i tak naprawdę każdy z nas potrzebuje indywidualnej instrukcji obsługi, jednakże "Buty szczęścia" stanowią swego rodzaju drogowskaz co do kierunków poszukiwań własnych potrzeb, upodobań, popędów o co najważniejsze lepszego rozumienia siebie. Kto z nas bowiem lepiej zrozumie siebie i nauczy się żyć w zgodzie ze sobą,  ten nie będzie potrzebował szukać ucieczki w nałogach, zachowaniach kompulsywnych, czynnościach zastępczych. Ten właśnie przekaz stanowi dla mnie chyba największy argument za tym, aby sięgać do rozważań Ewy Woydyłło, zwłaszcza że w przypadku tej autorki nie mamy do czynienia z teoretykiem lecz z osobą która prezentowaną tu wiedzę sprawdzała w pracy z żywym pacjentem. Zdecydowanie polecam tę książkę ludziom, którzy chcą żyć świadomie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz