środa, 10 stycznia 2018

Problem trzech ciał - Cixin Liu



Zaintrygowała mnie ta książka już od momentu kiedy pierwszy raz o niej usłyszałem. Co może wyniknąć z połączenia wspomnień autora na temat rewolucji kulturalnej w Chinach z dywagacjami na temat istnienia cywilizacji pozaziemskiej? Otóż dostajemy wtedy znakomitą literaturę fantastyczno-naukową, która słusznie moim zdaniem zgarnia szereg nagród, a polecają ją osobistości pokroju twórcy Facebooka czy byłego prezydenta USA Baracka Obamy.

Uwielbiam książki, które pomimo naładowania informacjami z zakresu nauk ścisłych, stanowiących dla mnie w dużej części "czarną magię" potrafią zaintrygować mnie do tego stopnia, że wysilam swe ograniczone zdolności przetwarzania tych wszystkich informacji aby wgryźć się w to rysowane przez wyobraźnię autora uniwersum. Do takich książek należy "Problem trzech ciał", czyli pierwsza część trylogii "Wspomnienie o przeszłości ziemi". Cixin Liu w posłowiu wyjaśnia w jaki sposób w jego głowie zrodził się pomysł na świat stworzony na potrzeby tej książki, a kiedy dotrzemy do końca "Problemu trzech ciał" to już jest niemal pewne, że nie wytrzymamy by nie sprawdzić jak historia potoczy się w będącym jej kontynuacją "Ciemnym lesie". Akcja kończy się w takim momencie, że nie sposób oprzeć się rozbudzonej do granic możliwości ciekawości.

Barack Obama w rekomendacji dla trylogii autorstwa Cixin Liu pisał, że czytanie o inwazji obcych było dobrym pretekstem do chwili oddechu przy okazji zmagań z kongresem. Co jakiś czas ludzkość stawia sobie pytanie o to czy nasza cywilizacja jest jedyną w kosmosie i co by było gdyby się okazało, że jednak nie jesteśmy sami. Czy takie spotkanie doprowadziło by do dialogu i wymiany cennych doświadczeń, czy raczej jego efektem byłoby nieuchronne starcie a w rezultacie może i nawet zagłada ludzkości. Tym samym rodzą się pytania o kondycję ludzkości, o jej pęd do samozagłady, czy też o prezentowane przez nas uniwersalne wartości i na ile udaje nam się w zgodzie z nimi żyć. Literatura i filmy dość często zwracają się ku tym dylematom i w kontraście do typowo rozrywkowych obrazów i książek traktujących o inwazji obcych co jakiś czas dostajemy taki kąsek jak choćby "Nowy początek", który świecił triumfy na ekranach kin w ubiegłym roku. Obraz Denisa Villeneuve jest z resztą adaptacją znakomitego opowiadania autorstwa Teda Chianga, które polecam wszystkim tym którzy są pod urokiem filmu, bo mimo że Denis Villeneuve zrobił doskonała robotę to literacki pierwowzór to jak wiadomo zawsze jednak inna bajka. Zarówno "Nowy początek" jak i trylogia "Wspomnienie o przeszłości ziemi" dlatego zasługują na uwagę bo nie skupiają się tylko i wyłącznie na samym kontakcie odległych cywilizacji, ale podejmują refleksję nad charakterem dialogu i trudnościami jakie może przynieść ze sobą ten wymiar. Język, różne doświadczenia, różny etap rozwoju, czas jak również inny świat wartości to elementy które jak pokazują Chiang i Cixin Liu mogą tak samo budować jak i utrudniać ewentualny dialog.

Podczas gdy u Chianga kontakt z obcymi staje się faktem dokonanym i odbywa się na oczach całego świata przy udziale światowych telewizji tak u Cixin Liu kosmici przygotowują sobie grunt na swoje przybycie między innymi za pomocą specyficznej gry komputerowej (patrz tytuł). Bardzo na plus przy lekturze "Problem trzech ciał" jest powoli budowane napięcie oraz bardzo dużo niewiadomych od samego początku, a na odpowiedzi na pytania które u nas się pojawiają przyjdzie nam trochę poczekać. To co wydaje się pewne i oczywiste z biegiem czasu przestaje być takie oczywiste, a właściwie nic nie jest takie jak się wydaje. Nie będę się już więcej rozpływał nad dziełem Cixin Liu bo nie chciał bym zbytnio zdradzić, a i tak już chyba za dużo napisałem. Mam jednak nadzieję, że zbytnio nie spojlerowałem, a przy tym udało mi się zachęcić do zapoznania z tą trylogią. Ja jestem narazie po lekturze pierwszej części, ale długo nie dam czeka części drugiej czyli "Ciemnemu Lasowi".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz