Agus Morales napisał bardzo dobrą książkę. Problem jednak z tym, że zainteresuje się nią niewielu, przeczyta jeszcze mniej, a wielu skrytykuje w ogóle po nią nie sięgając.
"Nie jesteśmy uchodźcami" to podróż tropem tych, którzy pragną żyć, a nie wegetować. To hołd złożony tym, którzy by ratować własne życie są zmuszeni do porzucenia własnych domów i rozpoczynania wszystkiego od nowa. Agusa Morales z wyczuciem, uwagą i wrażliwością opowiada o imigrantach. Stara się przy tym dotrzeć jak najgłębiej do ich motywacji, celów i marzeń. Zbiera informacje z pierwszej ręki, towarzyszy im w obozach dla uchodźców, na nielegalnych szlakach czy u początku ich drogi próbując odkryć co doprowadziło ich do ostateczności. Czasem jest psychologiem, czasem dziennikarzem, innym razem socjologiem. Swoją narracją sprawia, że ma się wrażenie iż jest się blisko, najbliżej jak się da ludzkiej tragedii, świadkiem hartu ducha w walce o przetrwanie.
Już chyba żadna książka o tematyce społecznej nie wywoła we mnie takich emocji jak "Głód" Martina Caparosa. Nie będę udawał, iż Agusowi Moralesowi udało się osiągnąć ten poziom i mimo że autor "Głodu" zachwala "Nie jesteśmy uchodźcami" to jest to jednak inna liga. Pomimo wszystko jednak warto sięgnąć po tę książkę choćby po to by mieć okazję do operowania faktami w jednej z najbardziej istotnych dyskusji współczesnego świata. Problem migracji czy chcemy tego czy nie to nie jest kwestia nad którą można przejść obojętnie jeśli tyko mamy choć odrobinę empatii. Niestety politycy przy udziale niektórych mediów zniekształcają rzeczywistość i skutecznie manipulują opinią publiczną w celu wywołania niechęci do uchodźców. Morales odwiedza Sudan Południowy, Meksyk, Afganistan, obozy przesiedleńcze jak choćby ten w Jemenie i przeprowadza rozmowy żeby przedstawić nam informacje nieprzefiltrowane przez sito informacyjne. Jaki obraz wyłania się z tych rozmów? Obraz człowieka takiego samego jak my, który był zmuszony opuścić swój dom pod presją głodu, wojny, prześladowań, nędzy, czy też braku perspektyw. Nie ma znaczenia co nim kierowało lecz sam fakt, że ów człowiek wcale nie chciał tego robić, bo to taki sam człowiek jak my który jednak niechętnie wychodzi poza swoją strefę komfortu chyba że nie pozostawiono mu wyjścia.
Wcale nie jest frazesem, że uchodźcą może zostać każdy z nas. Historia to nieraz pokazała i nieistotne że na chwilę obecną ogromna cześć tej grupy wywodzi się tak naprawdę z kilku krajów. Już jutro do ucieczki z uwagi na klimat, sytuację polityczną czy choćby zwykle warunki bytowe zmuszeni będziemy my sami. Problem jednak tkwi w tym, że pierwszy raz w historii na taką skalę istnieje międzynarodowa znieczulica i brak chęci pomocy uchodźcom. W rezultacie liczba tych którzy giną na pustyniach, morzu czy z rąk przemytników wzrasta w zastraszającym tempie. Dlaczego? Może po to byśmy byli w stanie zachować swoją strefę komfortu. Ja zachęcam was do sięgnięcia po książkę Agusa Moralesa i popsucia sobie tego komfortu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz