niedziela, 15 września 2019

Listy przeciwko wojnie - Tiziano Terzani



Kolejna książka, która po przeczytaniu przeze mnie ląduje na alternatywnej liście lektur szkolnych. Przyznam szczerze, że Tiziano Terzani nie był mi dotąd znany, aczkolwiek zaraz po pierwszym z nim spotkaniu poruszył mną na tyle, iż stał się moim autorytetem.

Listy zawarte tutaj były wyrazem polemiki z Orianą Fallaci, która to mocno krytykowała islam. Terzani polemizuje również z ogólnym trendem w polityce i mediach zmierzającym do krwawego odwetu na świecie islamskim po atakach na World Trade Center. Ujawnia przy tym manipulacje że strony USA i Wielkiej Brytanii podjęte celem usprawiedliwienia wojny i wciągnięcia międzynarodowej koalicji w interwencję w Afganistanie.

Tiziano Terzani w sposób mocno emocjonalny, a przy tym rzeczowy zmusza czytelnika do obrania jego perspektywy na źródła konfliktu na linii Zachód - Islam. Dociera do źródeł jeśli chodzi o motywacje jednych i drugich,  a co najważniejsze unika choroby, która dotknęła większość świata tj. żądzy zemsty podszytej niewiedzą i uprzedzeniami. W swoich listach stara się na nowo obudzić świadomość i racjonalne myślenie u tych, którzy uciekli w generalizację i ulegli pokusie odwetu, a nawet anihilacji. Terzani nazywa przy tym po imieniu odpowiedzialnych za konflikt po obu stronach i zachęca do zdroworozsądkowego zażegnania kryzysu. Czytałem te listy niemal z zapartym tchem.

Jakże potrzebne są takie publikacje w czasach kiedy wyciąganie wniosków kapituluje przed jątrzeniem i zmanipulowanym sloganem. Jakże potrzebujemy autorytetów nawołujących do autokrytyki i szukania kompromisu. Szkoda tylko, że takie "Listy przeciwko wojnie" do uczniów szkół raczej nie trafią, a jeśli to przeczytają je nieliczni, a w zamian za to będą umysły naszych dzieci zatruwane książkami gloryfikującymi wojnę. Tym bardziej mocno polecam waszej uwadze książkę Tiziano Terzaniego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz