piątek, 22 czerwca 2018

To oślepiające, nieobecne światło - Tahar Ben Jelloun




Wrażliwości tego marokańskiego pisarza zdążyłem już doświadczyć wcześniej, kiedy to objaśniał islam z perspektywy dziecka. Jeśli ktoś jest ciekawy to wystarczy poszperać na blogu za opinią. To był początek pięknej przyjaźni. Teraz kiedy leżę na plaży na tunezyjskiej Djerbie, a Maroko nigdy nie było bliżej, przyszła idealna pora na zapoznanie się z jego najbardziej znanym dziełem. "To oślepiające, nieobecne światło" jest książką, która głęboko wchodzi w duszę i pewnie na długo w niej pozostaje. Jej lektura to wydarzenie metafizyczne, prawdziwa duchowość której nie doświadczycie przy pomocy żadnej zinstytucjonalizowanej formy kultu religijnego.

Ta historia zdarzyła się naprawdę. Podczas nieudanego przewrotu i próby obalenia króla Maroka Hassana II, która to próba skończyła się klęską, do celi o wielkości grobu trafia Salim i jak się później okaże przyjdzie mu tam spędzić 18 lat. Pobyt w tajnym więzieniu Tazmamart to liczne tortury zmierzające do odczłowieczenia, do złamania ducha i sprowadzenia uczestników przewrotu do roli żywych trupów. Bohater tej powieści postara się tym zakusom przeciwstawić i pozostać człowiekiem przy pomocy siły ducha, wiary w Allaha. Salim kieruje się przy tym bardzo silnym pragnieniem aby przetrwać i dać świadectwo o wszystkim tym co spotkało jego i jego towarzyszy niedoli. W przeciwnym wypadku może się okazać, że nikt nigdy nie dowie się o tym, że tajne więzienie istniało, a śmierć wszystkich tych którzy nie zdołali przetrwać zostanie wymazana na kartach historii. Salim stara się więc nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich tych z którymi tworzył specyficzną wspólnotę podczas pobytu w Tazmamart.

Czytałem wiele książek traktujących o tym do jakich okropieństw zdolny jest człowiek wobec drugiego człowieka, ale takiej jak ta jeszcze nigdy. Tahar Ben Jelloun dokonał czegoś niebywałego, gdyż pisząc o rzeczach które zwykle powodują u mnie wściekłość, zrobił to w tak nietypowy sposób iż bardziej niż na nienawiści wobec oprawców skupiłem się na uznaniu dla Salima, a jest za co go podziwiać. Przemiana duchowa jakiej dokonuje on po uwięzieniu wydaje mi się czymś niedoścignionym. Na początek wyzbywa się nienawiści do swoich politycznych przeciwników, w tym do ojca który go porzucił a w obliczu kryzysu wyrzekł się go. W dalszej kolejności uczy się oddzielać ducha od ciała, aby nie pozwolić go zbrukać, zniszczyć jak powłokę, która tego ducha przechowuje, a ulega coraz to bardziej postępującej degeneracji. Ponadto uczy się pokory wobec świata w którym przyszło mu żyć, a jak się okazuje nawet w celi wielkości grobu i w odcięciu od zewnętrznego świata człowiek nigdy nie jest zupełnie sam i nawet skorpion zasługuje na prawo do istnienia. Salim na nowo odkrywa też wagę i znaczenie najbardziej przyziemnych czynności i uczy się tego jak ważna może być jego opowieść dla drugiego człowieka, jak pozwala podtrzymać nadzieję, pozostać przy życiu. Mógłbym tak jeszcze wymieniać długo, jednak zamiast wyręczać was w szukaniu własnego przesłania, poprzestanę na tym iż w toku lektury osobiście zacząłem doświadczać czegoś na kształt duchowego przeżycia. Jestem za to ogromnie wdzięczny autorowi, bo chyba nie ma lepszej rekomendacji dla pisarza ponad to, iż lektura jego dzieła staje się wydarzeniem o wymiarze transcendentnym.

"To oślepiające, nieobecne światło" jest opowieścią o tym, jak czasem musimy stracić, aby zyskać. Jest świadectwem tego czym tak naprawdę powinna być wiara, która w swej prawdziwej postaci jest afirmacją miłości, a nie zaproszeniem to nienawiści. Jeśli kiedykolwiek blisko mi jest do poszukiwania wiary to jedynie w takiej formie jak proponuje to właśnie Tahar Ben Jelloun. Cudnie się to czyta, z jednej strony jakoś tak nieśpiesznie a jednocześnie pochłonąłem to książkę za jednym zamachem. Na sam koniec pozostałe z refleksją, iż czasem wstyd mi za swoje wygórowane potrzeby i oczekiwania podczas gdy ciągle są tacy, którzy chcieliby jedynie godnie żyć. Jeśli zdecydujecie się na lekturę tej książki i przypadnie wam do gustu to jeszcze raz mocno zachęcam do sięgnięcia również po "Co to jest islam? Książka dla dzieci i dorosłych". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz