środa, 12 czerwca 2019

Stalowe serce - Brandon Sanderson




Moje kolejne spotkanie z Brandonem Sandersonem. Tym razem trochę inaczej niż w cyklu "Z mgły zrodzony", ale wciąż rewelacyjnie, wciągająco i intrygująco. W serii "Mściciele" światem rządzą antybohaterowie, a przeciwstawić im się próbuje tylko garstka nielicznych.

Moje wcześniejsze spotkania z Sandersonem wiązały się z podziwem co do umiejętności tworzenia światów skomplikowanych, spójnych, rozbudowanych do tego stopnia, że po prostu "czapki z głów!". Uczta do wyobraźni jednym słowem. Z drugiej jednak strony to co jest największym atutem Sandersona staje się czasem argumentem, który decyduje że rezygnuję z jego książek, bo albo sagi kończą się w nieskończoność, albo te tomy są tak opasłe że zwyczajnie nie mam na nie czasu.  "Archiwum burzowego światła" będzie musiało poczekać na lepszy czas, a do biegania wybrałem "Mścicieli" i nie żałuję. To jedna z najlepszych przygodówek jakie przyszło mi czytać!

Kiedy na świecie pojawiają się bohaterowie obdarzeni niezwykłymi mocami to sugerując się komiksami z pod znaku Marvel możemy mieć skojarzenia, że ludzie na tym skorzystają, a superbohaterowie będą służyć ludziom i dbać o ich porządek i bezpieczeństwo. Okazuje się, że Epicy którzy pojawiają się na świecie zaraz po tym jak na niebie zaświeciła tajemnicza Calamity, wcale nie mają takiego zamiaru. Stają się oni przekleństwem, a nie wybawieniem i tylko garstka nielicznych postanawia stawić opór ciemiężycielom. Właśnie do nich zamierza się przyłączyć David Charleston, który chce pomścić ojca i wyeliminować jednego z najpotężniejszych Epików czyli tytułowe Stalowe serce. Tak zaczyna się historia pełna zwrotów akcji, napięcia ale też świetnego poczucia humoru.

"Stalowe serce" to książka po którą mogą sięgnąć zarówno ludzie młodzi, jak również starsi którzy są młodsi duchem. Jeśli miałbym zakwalifikować tę książkę do jakiejś konkretnej kategorii to raczej byłaby to literatura młodzieżowa niż sci-fi. Warto jednak zaznaczyć, że jest ona bardzo dobrze napisana, a Sanderson jak już zdążył nas przyzwyczaić zadbał o wszelkie szczegóły i poraz kolejny stworzył uniwersum które wciąga na tyle iż mamy ochotę czym prędzej sięgnąć po kolejny tom i poznać dalsze losy Davida i pozostałych Mścicieli. Czy Epicy mają jakieś słabe strony? Skąd się wzięła Calamity i moc przekazana superbohaterom? Kto wyjdzie zwycięsko z tej potyczki? Jesteście ciekawi? Sięgnijcie po "Stalowe serce", a na pewno nie poprzestaniecie na pierwszej części. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz