piątek, 17 stycznia 2020

Iluzjonista - Remigiusz Mróz




Z nowym rokiem postanowiłem się streszczać w swoich opiniach żeby zainteresowani znaleźli konkret, a nie przedzierali się przez moje wywody. Na pierwszy ogień idzie prezent świąteczny czyli „Iluzjonista” Remigiusza Mroza.

Gerard Edling prowadził sprawę w roku 1988 i jej echa docierają za nim 30 lat później. Wtedy to ktoś zaczyna naśladować morderstwa z przed lat. Mało tego, zdaje się mieć dostęp do informacji które były w posiadaniu tylko ścisłego grona zajmującego się sprawą. Edling ma sporo do ukrycia jeżeli chodzi o sprawę z przed lat i nie tylko on. Jak się okazuje wtedy wiele rzeczy nie potoczyło się zgodnie z planem. Żeby było jeszcze bardziej tajemniczo to akta sprawy z 1988 zaginęły, a osoby związane z tą sprawą albo nie żyją, albo nagle zaczynają znikać w dziwnych okolicznościach. Brzmi nieźle ? No myślę.

„Iluzjonista” to powieść po którą moim zdaniem należy, a nawet trzeba sięgnąć jeżeli lubicie ciekawe intrygi kryminalne, które trzymają w niepewności do samego finału. Akcja toczy się szybko, autor myli tropy, a dodatkowego smaczku dodaje fakt, iż historia toczy się dwutorowo. Śledzimy na zmianę wydarzenia z przed 30 lat i współcześnie. Mocno polecam, nawet jeśli macie poczucie że Remigiusz Mróz wychodzi nawet z Waszej lodówki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz