poniedziałek, 15 lutego 2016

Hrabal. Słodka apokalipsa - Aleksander Kaczorowski










Hrabal to nazwisko, które często obijało mi się o uszy, ale wstyd się przyznać nigdy do końca nie widziałem kim był ten człowiek. Tym bardziej pobudziła moją ciekawość ta właśnie publikacja, a dodatkowo znaczenie miał fakt, iż widziałem zapowiedź i spodobał mi sie entuzjazm autora tego opracowania. Po części lektura pozwoliła mi zaspokoić ciekawość i mogę teraz z czystym sumieniem powiedzieć, że wiem kim jest Hrabal. Zaznaczę jednak już na samym początku, iż na książce się zawiodłem.

Bohumil Hrabal to jeden z najwybitniejszych jak się okazuje czeskich prozaików. Już z samego opisu ( http://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/hrabal) wynika, że jest to człowiek intrygujący - "Bywalec knajp i nieśmiały kobieciarz. Prześmiewca i melancholik. Niestrudzony podróżnik i miłośnik przyrody. Samotnik, pogrążony w depresji po śmierci żony, który ginie tajemniczą, tragiczną śmiercią" , "ożywa i uwodzi, sprawiając, że nie sposób po raz kolejny nie sięgnąć po Pociągi pod specjalnym nadzorem, Obsługiwałem angielskiego króla czy Czułego barbarzyńcę". Tylko, że niestety dla mnie sam opis był bardziej zachęcający niż sama jej treść. Nie bardzo rozumiem z czego wynika moje rozczarowanie,  ale stawiałbym na zbytni jak na to, że autora zgubił trochę właśnie jego entuzjazm. Z jednej strony postawił na krotką formę, a z drugiej strony chciał się podzielić zbyt wieloma informacjami. Spowodowało to w rezultacie w moim odczuciu zbytni chaos i gdzieś w tym wszystkim zatraca się osoba samego Hrabala, który z głównego bohatera opowieści staje się momentami postacią drugoplanową i ustępuje miejsca innym ważnym postaciom w historii współczesnej Czechosłowacji.

Historia naszych czeskich sąsiadów, która momentami jest niemal bliźniaczo podobna do naszej, miała być tłem opowieści o Bohumile Hrabalu, a w moim odczuciu gdzieś połknęła tego człowieka. Może te moje odczucia wynikają z tego, że nastawiłem się na portret bardziej intymny, na to, że więcej dowiem się o nim prywatnie, o jego twórczości, o tym co decydowało w kwestiach zmiany światopoglądu, a mimo tego że anegdot znajdziemy w tej książce wiele i mimo faktu, że przewija się tutaj masa postaci, tytułów i fragmentów dzieł tego prozaika to na sam koniec jakoś tak bardziej miałem wrażenie, że moja ciekawość została rozbudzona, a nie zaspokojona. No ale może taki był zamysł autora, bo jeśli tak to w takim razie zamierzony efekt został osiągnięty.


Podsumowując, mimo że nie podzielam zachwytów nad tą biografią i czytało mi się ją raczej ciężko, to moją osobistą korzyścią jest z pewnością fakt, iż mam planach sięgnąć po literaturę Bohumila Hrabala, jak również zobaczyć " Pociągi pod specjalnym nadzorem". Myślę, że tyle wystarczy żeby stwierdzić, że czas przeznaczony na tą książkę nie był czasem straconym natomiast nie jest to w moim odczuciu pozycja z gatunku must read.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz