niedziela, 11 grudnia 2016

Liebster Award 2016 - 10 faktów na mój temat











Mimo, jak słusznie zauważyła Ewelina z Cocteau&Co, która zaprosiła mnie do odsłonięcia kart w ramach Liebster Award 2016, nie jestem z natury skory do mówienia na własny temat, a otwieram się głownie w gronie wąskiej grupy znajomych i przyjaciół, to zdecydowałem się podjąć wyzwanie i przedstawić 10 faktów o sobie. Uznałem to za rzecz rozwojową i swego rodzaju trening więc pozwólcie, że się przedstawię - jestem Radek :) Miło mi Cię poznać drogi czytelniku i skoro zdecydujesz się przeczytać ten tekst to będzie mi równie miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza, pozdrowienia bądź też czegokolwiek chcesz :) Hey ho ! Lets go ! 




1. Rocznik 79 represent 

Czasem kiedy widzę ile to już latek na moim koncie wybiło, to autentycznie własnym oczom nie do końca wierzę. Całe szczęście nie jestem geniuszem matematycznym i w związku z trudnościami w liczeniu udaje mi się często o tej niewygodnej liczbie skutecznie zapominać. Kiedyś,  sam nie wiem dlaczego, ale takie były fakty i są na to świadkowie - myślałem że pociągnę góra do 32 lat,  a tu wychodzi na to że już 6 lat na plusie doszło. W związku z tą moją datą urodzenia udało mi się zahaczyć choć trochę o szalone czasy transformacji ustrojowej. Miałem więc okazję stać w kilku kolejkach za kawą, byłem świadkiem wprowadzania w Polsce ustawy o prawach autorskich i pojawiania się pierwszych oryginalnych kaset magnetofonowych, kaset wideo... Z sentymentem wspominam popularne kaseciaki, pirackie nośniki, giełdy na których dokonywało się wymiany wspomnianych kaset wideo, antykwariaty z nadreprezentacją komiksów o Kapitanie Klosie,  a trochę później obrodziły również niczym grzyby po deszczu - popularne kawiarenki internetowe. 

2 Jestem sobie chłopak z bloków

Całe moje życie mieszkam na osiedlu i szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić bym mógł mieszkać gdzie indziej. Dlaczego uznałem akurat ten fakt za istotny i warty przytoczenia tutaj? Pewnie dlatego, że osiedle kształtuje pewne postawy,  które odbijają się na życiu człowieka już na całe życie. W moim przypadku tak właśnie jest i było. Dużo przeklinam, mam sporo naleciałości językowych, zakorzeniony patriotyzm osiedlowy, specyficzne poczucie koleżeńskiej lojalności. Przy okazji trochę też mam i kompleksów, które uaktywniają się w tzw. Inteligenckim, światowym towarzystwie, ale przy całym tym " inwentarzu blokowym" za nic nie chciałbym się zmieniać,  bo lubię w sobie to "osiedle" :) 

3. "Taki fajny chłopak,  a tak brzydko mówi" 

Bardzo, ale to bardzo dużo przeklinam i czasem zatracam umiar, o czym wspomniałem powyżej. Ostatnio rzucił mi się w oczy napis na kubku : "Ja nie przeklinam, ja rzucam zaklęcia" - otóż jeśli tak na to patrzeć to czarownik ze mnie taki, iż cały Hogwarth a nawet tolkienowskie uniwersum z Gandalfami, Sauronami itp. śmiało mogą iść do mnie na nauki tej pradawnej sztuki magicznej. Czy wstydzę się tego, że tak dużo łaciny spływa z moich ust? Rzadko mi się to zdarza i choć pewnie potrafię tym nieźle rozdrażnić purystów językowych, to cóż taki już jestem i nie każdy musi mnie lubić. Bardziej traktuje tą kwestię jako swego rodzaju równoważnik dla tej mojej drugiej wrażliwej strony osobowości niż jako powód do sypania popiołu na głowę. 

4. Ryczałem ze wzruszenia kiedy z Manchesteru United odchodził sir Alex Ferguson ( ale i nie tylko wtedy )

Przyznaję się bez bicia, że jestem zwierzęciem dość mocno emocjonalnym i często zdarza mi się wzruszyć, uronić łzę, przeżywać bardzo żywo to co aktualnie czytam, oglądam na ekranie, bądź kiedy słucham muzyki. Ogólnie myślę sobie, że ta moja skłonność wpływa na moje zamiłowanie do dramatów, komedii romantycznych, ballad rockowych i nie tylko zresztą rockowych, bo czasem i w popowych zdarza mi się gustować. Nie raz przychodzi mi uronić łzę ( i to nie jedną),  co może i nie sprawia problemów kiedy dzieje się to w domowym zaciszu, ale w kinie można najeść się wstydu kiedy człowiek nie zdąży zetrzeć łzy przed zapaleniem się świateł na koniec seansu. Teraz piszę o tym i choć wciąż towarzyszy mi wstyd to ze względu na ten już dość zaawansowany mój wiek ( :D) daję sobie przyzwolenie na tego typu ekscesy :) Mimo, że staram się nie kierować stereotypami w życiu, to jednak siedzi mi gdzieś w głowie, że facet to jednak nie powinien być "miętki", choć zasadę tą stosuję jedynie wobec siebie. U innych facetów mi to nie przeszkadza.

5. Poruszam się raczej w ciężkich muzycznych klimatach. 

Odkąd tylko pamiętam słuchałem ciężkiej muzyki. Metal, ciężki rock, punk rock, szeroko rozumiana alternatywa to gatunki które są mi bliskie już od drugiej chyba klasy szkoły podstawowej kiedy to zakupiłem swoją pierwszą kasetę. Było to nie byle co, bo kultowy King Diamond i płyta "Them". Z czasem gusta mi się poszerzyły, dojrzałem również i pod względem muzycznym, a rozrost horyzontów spowodował, iż teraz słucham niemal każdego gatunku muzycznego byle by nie było to disco polo i tego typu rzeczy. Sentyment jednak pozostaje i wciąż lubię sobie zapodać Sepulturę, Megadeth, Behemotha czy na ten przykład Romana Kostrzewskiego z nieśmiertelnym Katem. Muzyki słucham głośno, co sprawia, że jeśli nie robię tego na słuchawkach, to przyczyniam się do morderczych tendencji sąsiadów, którzy chcąc nie chcąc też wtedy słuchają muzyki razem ze mną. Kolejny fakt jeśli chodzi o muzykę pewnie wiąże się z mym zamiłowaniem do słowa pisanego ( i nie tylko - lubię gadać ),  bo ważne jest dla mnie kiedy muzyka niesie ze sobą dobrą warstwę tekstową i stąd też sympatia dla takich wykonawców jak Pidżama Porno, Illusion, Lipali itd...

6. Książki czytam kompulsywnie 

Mam taki specyficzny, moim zdaniem raczej niegroźny i zaakceptowany na przestrzeni lat kompulsywny rys w swej osobowości, który różnie się jednak na poszczególnych etapach życia objawiał i dlatego cieszę się iż udało mi się znaleźć bezpieczne dla niego ujście w postaci książek właśnie ( no i jeszcze sportu ). Fakt faktem, że samego mnie czasem zaskakuje liczba książek które "pożeram"  na przestrzeni roku kalendarzowego, bo n chwilę obecną kończę książkę numer 180. Ponadto zwykle czytam trzy-cztery książki na raz gdyż trudno mi wytrzymać z jedną skoro już kuszą następne. Tak już u mnie jest, że zwykle szybko się nudzę i poszukuję kolejnych wyzwań, nowych punktów odniesienia i choć książki mnie bynajmniej nie mają w zwyczaju nudzić, to obsesyjny trend można śmiało uznać za zachowany również i w tej kwestii. Ale co tam,  książki są mądre,  rozwijające, zajebiste i dlatego każdemu życzę takiej obsesji :) 

7. Piłka nożna , a raczej Premier League ponad wszystko! 

Ktokolwiek kiedykolwiek gdziekolwiek w jakikolwiek sposób wam będzie sugerował, że piłka nożna jest nudnym sportem albo, że jest na świecie lepsza liga niż liga angielska to nie ufajcie takiej osobie. Bójcie się Boga z wyciąganiem tak dalece idących wniosków :D Najprawdopodobniej  taka osoba wprowadza was w błąd, bo liga angielska to niemal religia. Uwielbiam ją,  a ściślej rzecz biorąc ubóstwiam Manchester United i weekend bez choćby fragmentu angielskiej piłki jest dla mnie weekendem tak straconym jak ten bez możliwości przeczytania książki. 

8. Z kobietami jakoś bardziej mi w życiu po drodze

Jakoś tak się toczy moje życie, że od szkoły średniej poprzez studia, a na pracy i grupie znajomych i przyjaciół kończąc zawsze obracałem się w środowiskach zdominowanych przez kobiety. Można by się pewnie doszukiwać odniesień natury psychologicznej, ale ja zamiast szukać u Freuda wolę sobie myśleć, że kobiety ( choć zabrzmi to stereotypowo i proszę traktować to z przymrużeniem oka ) są po prostu ciekawsze i wnoszą więcej kolorytu w życie człowieka. Biorąc pod uwagę fakt, iż mi zawsze na tym kolorycie zależało i jak już wcześniej wspomniałem jestem z charakteru emocjonalnym małpiszonem to wśród żeńskiego towarzystwa czuję się jak ryba w wodzie. Choć sam o sobie myślę jak o samcu alfa ( taki joke ) to raczej funkcjonuję w roli nieszkodliwego miśka, bądź może niedźwiedzia z uwagi na tendencję do narzekania. 

9. Jestem entuzjastą

Charakter mojej pracy sprzyja mojej kreatywności, potrzebie ciągłego doskonalenia, parcia do przodu. Uwielbiam wszystko co wiąże się z wprowadzaniem nowych rzeczy, z motywacją i nie ma według mnie nic piękniejszego niż zarażanie tym entuzjazmem innych ludzi. Chociaż wybór studiów to była głownie decyzja przypadkowa i nie będę ukrywał, że po części studia podjąłem ze względu na ucieczkę przed zasadniczą służbą wojskową, to kiedy już się wkręciłem w pedagogikę resocjalizacyjną ( taki kierunek skończyłem ) wiedziałem, że chce pracować z ludźmi i dla ludzi. Tak juz zostało, robię to co lubię i ciągle ten entuzjazm towarzyszy mi w pracy, choć są momenty że jest go mniej, to zaraz wraca na odpowiednie tory, kiedy tylko znów pojawi się możliwość nowych rozwiązań, rozwoju, nieszablonowych pomysłów. Cieszę się, że pojawiły się u mnie z czasem widoczne oznaki pokory, która umożliwia utrzymanie mnie w ryzach, bo inaczej kto wie gdzie czasem popłynął bym na fali tego entuzjazmu. 

10. Kocham wolność

Zastanawiałem się chwilę co napisać jako ten ostatni, stemplujący fakt na temat mojej osoby i muszę przyznać że obawiałem się odrobinę posądzenia o patos, ale z drugiej strony umiłowanie szeroko rozumianej wolności bardzo mocno określa mnie jako człowieka, Najbardziej chyba cenię sobie tą wartość w życiu. Moim zdaniem człowiek zniewolony przez jakikolwiek system polityczny, religijny, własne ograniczenia, oddziaływania innych osób zmierzające do blokowania jego rozwoju, to krótko mówiąc człowiek nieszczęśliwy. Na nic nam życie jeśli nie możemy go przeżyć tak jak mamy ochotę, przy oczywistym poszanowaniu prawa do wolności innych ludzi. Z tych też względów odczuwam duży dyskomfort żyjąc w kraju, gdzie dominujące są trendy do sterowania nami pod kątem światopoglądowym a nawet zaspokajania podstawowych potrzeb, nie mówiąc już choćby o dostępie do kultury. Trendy te są obecnie zauważalne zresztą na całym świecie. Kto miał okazję czytać moje opinie na blogu z pewnością zauważył, że często odnoszę się nawet pisząc o literaturze do tej problematyki właśnie, Taka byłą zresztą idea powstania mojego bloga, żeby pisać i zachęcać do dyskusji na temat wolności, tolerancji, interakcji opartych na dialogu. 

Skoro już zdecydowałem się podjąć wyzwanie i odsłonić się, to chętnie podialoguję jeśli ktoś ma chęć. Szczególnie zaś zapraszam do niniejszej zabawy, choć bez presji oczywiście następujące osoby z często odwiedzanych przeze mnie i ulubionych miejsc w sieci :

Karolinę z Regału Nowości - wydaje się być bardzo pozytywną osobą i nawet nie wydaje tylko nią jest. Uwielbiam wygrywać konkursy przez nią organizowane bo zarówno ich oprawa jak i sposób wręczania nagród są wyrazem jej entuzjazmu. Podobnie rzecz się ma z treściami, które pojawiają się na stronie. W związku z tym, że sam mam się za entuzjastę to chętnie bliżej ją poznam i mam nadzieję, że da się skusić  :)

Martę z Kulturalnie - mamy bardzo podobne gusta sądząc po udostępnianych treściach i to zarówno jeśli chodzi o muzykę, książki, jak i film. Z tego co zdążyłem się zorientować to stwierdzono korzenie punkowe, co nie ukrywam tym bardziej budzi moją ciekawość ( wiadomo wolność - te sprawy :D ) 

Tomka z Nowalijki - przesympatyczny człowiek. Zawsze miły, rzeczowy, pozytywnie do świata nastawiony. Przy tym wszystkim ogromnie ciekawy ze względu na swe szerokie gusta odnośnie literatury chociażby. No i te podróże do Australii - ależ ja mu tego zazdroszczę.

Dagmarę - Socjopatkę - myląca ta nazwa jej bloga, bo Dagmara to dziewczyna z dużymi zasobami empatii i mocno zaangażowana społecznie, a wiem to bo już trochę udało się nam wspólnie podziałać. Bardzo podoba mi się kiedy pisze o sobie i dlatego zachęcę ją do odsłonięcia się w tej zabawie jeszcze bardziej jeśli oczywiście zechce:)

Niespodziegadki- przesympatyczne Niespodziegadki są moim sieciowym odkryciem od kilku miesięcy i dostarczają mi systematycznie namiary na niebanalne pozycje książkowe i dlatego tym bardziej jestem ciekaw kto kryje się za tak bogatym wnętrzem i wyszukanym gustem. Czy pozwolą zaspokoić tą ciekawość choć po części ? - Liczę na to :)

Podejmiecie wyzwanie ?:) - to naprawdę ciekawe doświadczenie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz