To moje pierwsze spotkanie z noblistą Patrickiem Modiano i muszę przyznać, że nadzwyczaj udane. Modiano to francuski powieściopisarz, laureat Literackiej Nagrody Nobla 2014 oraz wielu innych nagród w tym także nagrody Akademii Francuskiej już na początku swojej kariery, którą rozpoczął w 1968 roku. Różnie to bywa z tymi nagrodami, a czasem wręcz źle się czyta takich pisarzy, którzy zdobywają światowy poklask. Patrick Modiano w każdym razie w żadnym wypadku nie rozczarowuje, a ponadto ma w swoim stylu coś unikalnego, niedzisiejszego. Ma on także talent przeze mnie u pisarzy doceniany najmocniej, a mianowicie umiejętność mówienia o rzeczach prostych, czasem wręcz oczywistych w taki sposób, że ma się ochotę odstawić dotychczasowe przekonania na bok i podać te kwestie jeszcze raz pod rozwagę. W tym przypadku przyjdzie nam się zastanawiać nad rolą i mechanizmami rządzącymi pamięcią.
Główny bohater najnowszej powieści Patricka Modiano odbiera telefon, który uruchomi domino, a kolejne klocki chroniące jego psychikę przed "odpamiętaniem" będą padać jeden po drugim i doprowadzą do tego co nieuniknione - do przypomnienia sobie o tym o czym nie chce on pamiętać. No ale po kolei. Wszystko zaczyna się od wspomnianego telefonu kiedy nieznajomy informuje pewnego mieszkańca Paryża o znalezieniu zagubionego przez niego notesu z telefonami. Czy jednak dzwoniący znalazł notes przypadkowo? Czy jest uczciwym znalazcą czy też szantażystą? Czy ma jakieś ukryte zamiary? Kim jest jego tajemnicza towarzyszka? - Te pytania towarzyszą głównemu bohaterowi powieści Modiano. Dodatkowego smaczku całej intrydze dodaje fakt, iż jej centralna postać Jean Daragane jest pisarzem, co daje Modiano większe pole manewru w tworzeniu kolejnych łamigłówek. Trzeba mu przyznać, że jest w tych łamigłówkach znakomity. Naprowadza czytelnika na trop, a kiedy wydaje się że jesteśmy bliscy rozwiązania zagadki, to okazuje się że następuje kolejny zwrot i znowu się gubimy. Może powinniśmy tak jak bohater mieć jakiś sposób na zatrzymanie, na złapanie oddechu - dla niego jest to pewien widok za oknem. Może czasem w życiu tak jest, że nie powinniśmy sobie wszystkiego przypominać. Być może musimy czasem zapomnieć żeby nie zwariować. Zabawne jest jednak to, że czasem drobne szczegóły i wydawałoby się przypadkowi ludzie są w stanie uruchomić dawno zamknięte zapadnie w naszej pamięci czy tego chcemy czy nie. Wychodzi więc na to, że mamy mało do gadania w tej kwestii i możemy sobie zadawać te pytania w nieskończoność, a naszej pamięci nie interesuje czy chcemy sobie coś przypomnieć/zapomnieć czy też nie.
"Żebyś nie zgubił się w dzielnicy" jest napisany językiem, który przez recenzentów określany jest jako "gustowny". Podoba mi się to określenie bardzo. Nie wymyśliłbym lepszego. Jeżeli Patrick Modiano tak pisze we wszelkich swoich powieściach, to już się cieszę na kolejne z nim spotkania. Znajdziemy tu dużo nostalgii, przenikających się płaszczyzn jawy i snu, a wszystko to jest podane przy pomocy prostych, a jednocześnie bardzo pobudzających zmysły form. Nie ma tu długaśnych opisów, nie ma wyszukanych dialogów - bohaterowie rozmawiają w sposób prosty, przejrzysty, a jednocześnie rozmowy te nie przynoszą odpowiedzi, ale snują kolejne pytania. Tak samo jest z całą powieścią - na końcu mamy więcej pytań niż odpowiedzi, no ale ja osobiście lubię tego typu zabiegi zmuszające do własnych interpretacji i wysnuwania własnych wniosków. Niby jest prosto, a jednocześnie tajemniczo. Niby krótko, ale z drugiej strony jest tu bardzo dużo treści. W dobie książek bardzo obszernych Patrick Modiano wymyka się trendom i pozostaje wierny krótkim formom. Jak dla mnie rewelacja. Serdecznie polecam! Ja z pewnością sięgnę po więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz